Loading

Obóz cz. 1 „Wystartowaliśmy!” (GZA+MWT+AWŁ/HUK/SKA)

Obóz cz. 1 „Wystartowaliśmy!” (GZA+MWT+AWŁ/HUK/SKA)

Obóz w UW w liczbach:

16lip 16lip2 16lip3

15 Lipca

Do obozu wreszcie dotarła lodówka i nawet działa! Dzika zainugurowała to cudo smakiem północy. HUK stoczył walkę z węgorzem, po czym okazało się, że morze podarowało nam go w stanie lekko odbiegającym od świeżego. AWŁ niestety nie przyjęła tego daru na kolację. Muszki gryziuszki (choć tu powinno być mocniejsze słowo) uaktywniły się w upale, wieczorem zaś zmianę przejęły komary. O ptakach nie piszemy, nędzna dwucyfrówka z jedynką z przodu… Na pocieszenie genialny sernik od Wojtka i owocowy kompot od PNG.

20210715_121941 20210715_152625 20210715_154512 20210715_190838 20210715_225355

14 Lipca

Przepraszamy za chwilową przerwę w przekazie. To wszystko przez temperaturę smaku północy. Upał nie odpuszcza. Ptaków nieco więcej, ale efekty łapania proporcjonalne do temperatury. Częste wizyty policji, która pilnuje wierzb w strategicznym obozowym miejscu. Na szczęście Huberta nie aresztowali. Walczymy z upałem, bałaganem, turystami szerszeniami i wackami (kto to skręcał ?).

12 Lipca

Gorąco. Ptaków brak. Zakupy. Karbonara. Burza w końcu pozwoliła napełnić beczkę za pomocą patio. Gry i zabawy.

217013217_3128640224088648_3602809938788432264_n 216235861_196726392385865_7030273503783592860_n 215846567_1169369840232157_6651813199982431549_n

11 Lipca

Odwiedziny Nagóra, który kupił nam ser a od siebie dorzucił kompoty wieloowocowe. Pierogi ruskie w wykonaniu Sabiny i Gosi zniknęły w szybkim tempie. Ptaków wciąż brak. Na pocieszenie siewnica. Gry i zabawy oraz warsztaty malarskie. A wieczorem meczyk.

215655283_424165358654521_4846066566983950332_n 215925002_551885536176148_6445305621187112081_n 216470909_3139762216271233_3314492998111215663_n 216054750_346059340264743_6901350359336571194_n 216815352_559504628411284_2657421472244608596_n

10 Lipca

O ptakach lepiej nie mówić. Poza tym Hubert tak posprzątał obóz, że wszyscy są nieco zagubieni i trudno uwierzyć że to kulingowski domek. Pawlacz zamontowany. Przyjechały Sabina i Gosia z nową energią

 214715491_3873302702797738_3322499013205032449_n

9 Lipca

Dziś był dzien szczura – 7 piskliwców. Poza tym dotarła piękna błyszcząca nowa kuchenka. Obiad od razu inaczej smakował. Zostaliśmy też obdarowani mega arbuzem. Upał, więc patio wróciło nad stół.

 216012838_324772985810217_1517303146296525460_n 214231565_504608637319052_5506804004664996640_n 211271937_489835455445614_8348442463440163405_n 216800341_367752914770696_2385192312054824602_n 214827794_486521325774806_1185078018081286489_n

8 Lipca

Super być znów na UW! (~AWŁ). Rekordem obchodu jest 7 ptaków, a potem do wieczora nic. W nocy burze z mocnymi efektami dźwiękowymi, wizualnymi i deszczowymi. Jeśli chodzi o dziury w dachy to taśma od trabanta daje radę.
 211933436_533171361430148_3019726200045261493_n
212045688_530167881743141_5926938227915095843_n
215731711_4265159366839460_7955881722164007892_n

7 Lipca

Na UW wpadła MWT z zastępstwem. Prognoza pogody i alert RCB zmusił obóz do „zabezpieczenia rzeczy, które może porwać wiatr”, czyli przede wszystkim zdjęcia markizy, która do tej pory świetnie sprawdzała się jako ochrona przed słońcem. Przewidujemy ponowne rozwieszenie wkrótce. Morze porwało jednego wacka, ale na szczęście oddało, choć poskładanego inaczej, przy okazji tworząc fajne małe jeziorko, gdzie zaczęły pojawiać się siewki. Cosik się nawet łapie, w tym samotnik i kilka dorosłych sieweczek rzecznych z wielkimi żółtymi „uszczelkami” wokół oczu. Załoga uczy się pisać (w zeszycie), plastikować, rozpoznawać i wiekować, MWT uczy się zabijać muchy czymkolwiek co ma pod ręką lub nogą.
212861276_900545404137714_5090319932672118284_n
214239719_544812236886057_5845650351160859104_n
214625093_875701429688453_4294480703874523183_n
213134053_3024684471122648_2090868266332588570_n
212442944_412969536584428_8096999071958323540_n

6 Lipca

Dzień bez zaobrączkowanej siewki…

5 Lipca

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem dalszego cerowania i skręcania wacków. Liczba zaobrączkowanych ptaków jest wprost proporcjonalna do ilości pułapek zaniesionych na koniec cypla, choć współczynnik proporcjonalności wciąż pozostaje dość niewielki – dzisiaj poza kilkoma pliszkami i alpinami pojawił się jeden piskliwiec. Wczorajszy upał ustąpił miejsca porannemu zachmurzeniu, które po chwilowym okresie palącego słońca zamieniło się w nadchodzący front burzowy, który ostatecznie prześlizgnął się jednak bokiem stacji. Infrastruktura obozu już w większości sprawnie funkcjonuje, załoga w przerwach między naprawianiem elementów wacków umilanym przez playlistę Zaniewa (podobno ułożoną specjalnie w celu zwiększenia wydajności załogantów…), a niezbyt pracowitymi obchodami, ma czas na spełnianie kulinarnych ambicji pod postacią placków ziemniaczanych z gulaszem (lub śmietaną w wersji wege). Jutro w planach skończenie rozstawiania wacków, więc dzisiaj wieczorem ładujemy baterie przy kulingowskim mleku.
212077234_944377766343749_2779532079701410644_n 212639634_510785246793723_7993662358046708142_n 212524129_1359960721064559_218807934701429780_n 212208215_348432070212174_5078420940025218896_n 212919688_1244723929313361_6306410650936930027_n

4 Lipca

Zostaliśmy w kameralnym gronie a pracy jeszcze sporo, narazie wacków stoi ponad 20. Dopieszczamy obozową infrastrukturę. Pierwsze ptaki za nami – 2 pliszki i alpinka, więc możemy zapchani kiełbasą z dolnej półki pójść spać spełnieni.

 

20210703_101557

20210703_162658

20210703_163730

211244928_4689567744387118_3596831471895592059_n
211714988_1722769497905462_720368754447726030_n
20210703_220645

3 Lipca

Poszło sprawnie, flaga trzepoce już 39 sezon. Mamy super markizę dającą cień nad stołówką i już połowa wackow skręcona. Jutro pewnie pierwsze ptaki dostaną blaszki.

 

Rezerwat przyrody „Mewia Łacha” i dobrostan świata żywego będący w jego granicach pilnujemy od 2007 r. Chronimy czynnie najcenniejszą część rezerwatu przed nadmiernym, niekontrolowanym i często niecywilizowanym ruchem turystycznym, nie pozwalając na zadeptywanie kolonii i płoszenie ptaków. Pilnujemy łach z ptakami i fokami by nie cumowały tam jachty, grodzimy rezerwat nie pozwalając na rozdeptywanie wydm i muraw i do tego edukujemy, edukujemy i jeszcze raz edukujemy tysiące odwiedzających rezerwat turystów. W 2015 r. dzięki wsparciu GRUPY LOTOS S.A. i WFOŚiGW w Gdańsku odbudowaliśmy spaloną w 2013 r. platformę obserwacyjną, która wraz ze ścieżką przyrodniczą pomaga w znaczącym stopniu zapanować nad tłumami zwiedzającymi ten fragment naszego kraju. Dzięki dotacji WFOŚiGW w Gdańsku – udział w naszych obozach jest bezpłatny, a w 2020 roku rozpoczęliśmy modernizację infrastruktury turystycznej w rezerwacie „Mewia Łacha”.
WFOSiGW wersja kolor

 

MWT

MWT

Comments are closed here.