Obóz cz. 5 „Leci młodzież” AGO + SZB
Obóz w UW w liczbach:
12.09
W końcu odbicie i ponad 30 ptaków. Ale jutro i tak zmiana kierownika. Zresztą zmieniła się prawie cała załoga i pogoda. Na szczęście ulewne deszcze omijają ujście, a co spadnie zaraz wysycha.
11.09
Burza prawie nas ominęła. Pogoda się popsuła i od razu więcej ptaków, dawno nie widziane prawie 20, czyli 19. Weekendowa rotacja załogi odwraca proporcje płci w załodze, trudno powiedzieć co to wróży.
10.09
Dzisiejszy dzień sponsorowała cyfra 1. 6 gatunków po 1 i 3 alpiny i wychodzi biedne 9. No ale tyle jest tu ptaków, a nawet mniej, bo 1/3 z dziś to żyłkowy desant w Mikoszewie, gdzie kamuszniki czy lobaty mają tłuszcz 7. Nic dziwnego że wolą tam 🙁 Wizyta ważnych gości i przyjaciół z WFOŚ w warunkach pędzących wód wiślanych dostarczyło brakujących nam emocji (wczoraj była za to Policja i sprawdziła nam dokumenty).
9.09
Jak nawet pojawią się jakieś siewki na cyplu, to zaraz znikają. Koledzy z drugiej strony Wisły pytają czy to taki rekordowy rok czy akurat trafili na szczyt przelotu. Postanowiliśmy sprawdzić i faktycznie, przy okazji jakiś platkonog zabrał się z nami, więc jest zaobrączkowany. Po wczorajszej siewce złotej to lekki wzrost bioróżnorodności. Teraz jeszcze czekamy na ogólny wzrost biomasy. O swoją dbamy racuchami.
8.09
Kolejny dzień ptasiej posuchy. Lobatusów coraz mniej i nie dają się złapać. Tradycyjnie ponad połowa ptaków z jednego wacka z jednego obchodu, w tym cztery sympatyczne piaskowce. Załoga robi co może, głównie może oddawać się kulinarnym ekscesom.
7.09
Ptaków tak mało, że aż się pisać nie chce. Nie pomaga łowienie dla nich ryb, próby schwytania płatkonogów też na razie ujemne. Ale ładnej pogody zapowiada się jeszcze dużo, odkryliśmy też złoża płatkonogów w Mikoszewie. Z racji generalnie nudy, robimy za taxi dla filmowców, uzupełniamy zapasy jedzenia i prądu, gubimy okulary.
6.09
Poniedziałek minął pod znakiem plaży. Ptaki też plażują, bo się nie łapią. Ostatni wacek na ostatnim obchodzie dał 5 ptaków, podwajając dzienny wynik. Ale emocji nie brakowało, choć próby łapania pływających siewek na razie spełzły na niczym. Trzy platkonogi i sześć śniadych opływa wacki od wody.
5.09
Zmiana kierownika i prawie całej załogi przy ptasim maraźmie. Stery objął SZB i jakiś czas tak zostanie. Więcej jutro.
4.09
Dzień słodko-gorzki, siewki intensywnie leciały w nocy, no i poleciały. Był za to czas na rytuały, czyli chrzest dwóch załognatków, Pawła i Marcina. Może jutro będzie lepiej.
3.09
Mamy to! Ponad 60 ptaków, w tym aż 10 lapponik. W terenie 8 sieweczek i wszystkie nasze, czyli 100% skuteczność! Górą 11 ostrygojadów, wieczorem intensywnie leciały siewki. Czekamy więc na jutro. A z innych wieści wczoraj były urodziny Sławki, które obeszliśmy pysznym obiadem i ciastem, a w prezencie dla niej oczywiście najnowsza koszulka z siewnicą.
2.08
Nareszcie są ptaki i to jakie! Pełna bioróżnorodność – alpinki, piaskowce, lappki, kamuszniki, batony, kszyk no i wymarzona, wyczekiwana sieweczka! Górą leciały słonie. Prosimy dalej o trzymanie kciuków, działa!
1.08
Waleczna załoga uruchomiła wszystkie siły, Zły nie zabrał żadnego wacka, w ciągu jednego obchodu przeprowadziliśmy prace wykopaliskowe i komplet wacków pracował. Przywiało też trochę siewek, w tym piaskowce, które zaobnóżkowaliśmy. Menu obozowe zostało rozszerzone o konfiturę z roży ze zbiorów własnych, Kaziu C. podesłał przepis, a Sławka ją przygotowała. PYCHA! A ten ogromny placek ze śliwkami może zonaczać tylko jedno, przyjechał Krzysiek. Żałujcie, że Was tu nie ma!!! I trzymajcie kciuki, żeby ptaszków trochę dosypało.
31.08
Dziś 3 alpiny i 1 krwawodziób; za to morale utrzymywały wydrzyki, przed południem blisko obozu stado 9, a w sumie 15 ostrosternych plus 17 nieoznaczonych, po południu 26 ostrosternych i 12 nieoznaczonych. Na dłuższe zadumania zalecane było zabranie Collinsa. Duch w załodze waleczny, więc jutro mamy nadzieję na więcej. Do listy ofert spa w UW dołączamy piasokowy, ciśnieniowy drenaż limfatyczny skóry twarzy i rąk, efekt wzmocnienia krażenia gwarantowany!
30.08
Dziś mieliśmy swoje „5 minut”, do tego piaskowce oraz niezawodne alpiny. Kasia i Marcin wypatrzyli 8 wydrzyków (!). A pod wieczór zaczęliśmy się okopywać przed nadciągającym Złym i ewakuowaliśmy wacki w bezpieczniejsze miejsca.
29.08
Dziś weekendowa zmiana obrączkarzy i załóg, pierwsze w tym roku mlode lapponiki. No i teminek. Ptaków mało, ale różnorodnie.
Comments are closed here.