Loading

Obóz cz. 2 'Sierpień’ – SZB + AGO + MDD

Obóz cz. 2 'Sierpień’ – SZB + AGO + MDD

Obóz w UW w liczbach:

15.08

Ostatnie dni obozu przemijają pracowicie. Ze smutkiem rozpoczęliśmy powolne znoszenie, rozkręcanie i czyszczenie wacków. Ptaki jednak nadal się łapią, jest różnorodnie i kolorowo. Dzisiaj na obiad usmażyliśmy stos naleśników. Powstała także nowa obozowa potrawa, kulingoollo czyli kiełbasa zawijana w naleśnik.

12.08

taków bardzo mało, ale trafiają się takie, które „robią dzień”. Jedna z najładniejszych siewek w UW- dorosły samiec siewnicy. Mamy czas na spokojne oglądanie ptaków, z czego bardzo chętnie korzystają załogantki szykujące się do kursu obrączkarskiego. Złapała się para dorosłych sieweczek, więc łatwo było porównać samca i samicę. Był też czas na obserwacje baaardzo intensywnego przelotu mew małych. Nad morzem widać było też stadka przemykających siewek, no działo się na ptasim niebie. Za to wieczór i noc przerosły wszelkie nasze oczekiwania – perseidy i niewiarygodna aurora. Zaczęło się zgodnie z prognozami przed 22ą. Intensywny łuk i białe smugi były bardzo widoczne, potem przygasła i myśleliśmy, że tyle widowiska. Potem znowu nabrała mocy i nagle zaczęła się wybarwiać- nawet gołym okiem widać było kolor zielony, odcienie fioletu i czerwieni. Takie widowiska to tylko w UW.

11.08

No to mamy dziurę sierpniową. Staramy się, ale Zły wyje za oknem. Nawet pliszki się tylko retrapią. Wieczorem pojawiły się siewki nad jeziorkiem, przestawiliśmy tam wacki, działamy. My też widzieliśmy na zatoce delfina, foka była równie zaciekawiona i zdziwiona.

9.08

Po całkiem udanym ptasio czwartku, dziś ptaków było zdecydowanie mniej. Za to jeśli przeliczyć je na masę to mamy co świętować. Górą leciało dziś sporo wielkich i małych słoni, na kierownicy ostryga. Na osłodę wczoraj wspaniałe placki z jabłkami, a dziś tradycyjne dane jednogarnkowe. Na koniec dnia zaczęło równo padać, więc przyszedł czas na kalambury.

3.08

Dzień pod znakiem ostrygojada. Wymiana załogi bez szwanku dla trwania obozu.

2.08

Kolejny dzień minął nam na włoskiej kuchni z przyjemną liczba siewek w wackach. Załoga na tyle liczna żeby z ochotą wypełniała wszystkie obowiązki, pogoda bez załamań i nadmiernego upału. Jedynie poszukiwania piskląt sieweczek w Mikoszewie nie przyniosły rezultatu.

1.08

Jeszcze są alpiny, ale skoro to sierpień, to zaczynają się wśród nich inne siewki trafiać. Zmiana kierownika na SZB.

MWT

MWT

Comments are closed here.