Obóz cz. 6 „Epilog” (HTR/AKS/MEL)
Obóz w UW w liczbach:
19 Września
No i czas zwijać żagle… i wacki. A naprawdę szkoda bo dziś ptaki łapały się bardzo dobrze. Mimo malejącej co obchód liczby wacków złapaliśmy prawie 60 siewek w tym trzy szlamniki i 2 siewnice. Z ciekawych ptaków były też białorzytka i zimorodek. Nooo wielka szkoda, że sezon się kończy tak szybko.
18 Września
To był długi dzień. Z rana szacowanie posztormowych strat i odkopywanie wacków. W brew naszym obawom wszystkie wacki odnaleźliśmy i tylko dwa były potargane przez morze na tyle, że nie dało się ich postawić. Natomiast nasz cypel zmienił się nie do poznania. Powstały nowe jeziorka, zatoki i cyple, a lagunę gdzie stało większość wacków zabrało kompletnie. Jak się okazało stawianie wacków w nowym, bardzo szybko zmieniającym się miejscu nie należało do łatwych. No ale czego się nie robi aby przekroczyć magiczną dwutysięczną alpinkę w sezonie (a brakowało 14). Udało się to już o 13, ale instynkt łowcy kazał nam ganiać z wackami dalej i finalnie złapaliśmy 26 siewek w tym trzy siewnice. No ale mimo, że ptaki się łapią czas powoli zwijać wacki, i tak pierwszych 10 trafiło do obozu. A na kolekcję były pyszne racuchy z bananami.
17 Września
No i przyszedł sztorm. Cypel zabrało, wacki ustawione w wieże, sieci zwinięte. A więc ptaków nie ma a załoga zaczyna świrować… Niewielkie zapasy mleka skończyły się o 10, co wbrew pozorom nie pomaga. No, ale jak sztorm to i seawatching i tak AKS większość dnia gapił się w morze co przyniosło między innymi ponad setkę wydrzyków! Na obiad była grochówka, więc jutro też będzie wiało. Idziemy spać z nadzieją że wacki przetrwają i rano będzie co rozstawiać.
16 Września
Wygląda na to że to ostatni dzień letniej pogody i kto wie czy nie ptaków. Zły daje o sobie znać i w nocy ma nadejść sztorm. Dziś kolejny bardzo przyzwoity wynik, bo 71 siewek, ale niestety tylko z trzech gatunków. Oczywiście alpina z miażdżącą przewagą, ale o dziwo było sporo dorosłych. W sieciach ponad 50 wróblaków w tym wisienka na torcie w postaci pięknego inornata. My powoli idziemy spać, a wacki ustawione w wieże na cyplu czekają na nastanie sztormu.
15 września
Pogoda zrobiła się niczym w lipcu, ale mimo to ptaki łapią się bardzo przyzwoicie. Łącznie było ponad 60 zablachowanych siewek plus 40 retrapów, a jak do tego dodamy prawie 80 wróblaków to okazuje się że faktycznie było co robić. W czasie gdy my uganialiśmy się za ptakami, Adam (zwany sprężystym) postawił stojak na rowery u nasady kierownicy. Poszukiwanej pusilli niestety nie odnaleziono.
Rezerwat przyrody „Mewia Łacha” i dobrostan świata żywego będący w jego granicach pilnujemy od 2007 r. Chronimy czynnie najcenniejszą część rezerwatu przed nadmiernym, niekontrolowanym i często niecywilizowanym ruchem turystycznym, nie pozwalając na zadeptywanie kolonii i płoszenie ptaków. Pilnujemy łach z ptakami i fokami by nie cumowały tam jachty, grodzimy rezerwat nie pozwalając na rozdeptywanie wydm i muraw i do tego edukujemy, edukujemy i jeszcze raz edukujemy tysiące odwiedzających rezerwat turystów. W 2015 r. dzięki wsparciu GRUPY LOTOS S.A. i WFOŚiGW w Gdańsku odbudowaliśmy spaloną w 2013 r. platformę obserwacyjną, która wraz ze ścieżką przyrodniczą pomaga w znaczącym stopniu zapanować nad tłumami zwiedzającymi ten fragment naszego kraju. Dzięki dotacji WFOŚiGW w Gdańsku – udział w naszych obozach jest bezpłatny, a w 2020 roku rozpoczęliśmy modernizację infrastruktury turystycznej w rezerwacie „Mewia Łacha”.
W 2020 roku otrzymaliśmy od WFOŚiGW w Gdańsku:
40.000 zł dotacji na projekt z zakresu czynnej ochrony przyrody:
„Zabiegi czynnej ochrony oraz monitoring walorów przyrodniczych i zagrożeń na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku (rezerwaty przyrody „Mewia Łacha” i „Ptasi Raj”) oraz w Dolinie Dolnej Wisły w 2020 r.”
Koszt kwalifikowany projektu to 40.000 zł.
oraz 30.000 zł dotacji na projekt z zakresu edukacji ekologicznej:
„Podzielmy się plażą! – kontynuacja 2020”
Koszt kwalifikowany projektu to 30.000 zł.
Comments are closed here.