Obóz cz. 3 „Czekają na ptaki” (KSA + ZPS/MWT)
19 Sierpnia
Załoga zaskakuje coraz to nowymi kulinarnymi pomysłami – dziś na obiad curry a na deser mus czekoladowy z bananami i bakaliami. MWT zaobrączkowała pierwszego w życiu ostrygojada. Reperujemy wace i powoli przygotowujemy się na zmianę kierownika.
18 Sierpnia
Dziś Dzień Ogarniania Obozu. Przybył Bazyli z dostawą jedzenia, później podłączył lodówkę, naprawił pokrętło od kuchenki i wymienił butle z gazem. Męska część załogi naprawiła płot na granicy rezerwatu. A na obiad były pyszne kopytka. MWT przestawiła jeden wacek i na kolejnym obchodzie weszło do niego 5 knotów. W tym miejscu chciałabym podziękować wszystim jej przeszłym kierownikom, którzy nauczyli ją stawiania waców Obóz opuściła ZPS, już tęsknimy i snujemy plany na przyszły sezon na UW!
17 Sierpnia
Rosnący strach przed odwodnieniem zmusił Tomasza i Anie do wyprawy kajakiem po wodę. Na obóz przybył Arek (który przyniósł ciasto!) i na pierwszym w życiu jego obchodzie do wacka weszła sieweczka Blue M5 z trójką potomstwa. Jeśli tak zaczął, to jak u nas skończy? Ania przerzuciła kajakiem wacka na stronę Mikoszewa, gdzie desantują HTR i AKS. Wygrywają z nami liczbą zaobrączkowanych ptaków ale nie gatunków, u nas dziś z znów 8 w tym dwa kszyki, siewnica i dwa kwokacze. Na łachę zaleciało stado rekordowo tłustych piskliwców, z których 6 dało się zaobnożkować. Jemy tak dobre obiady, że niebawem dorównamy im w otłuszczeniu.
16 Sierpnia
Smażymy się w słońcu i rozwijamy się czytając książki oraz rozmawiając o życiu swoim oraz innych ludzi. AKS wpadł na obóz, żeby pożyczyć 2 wacki na stronę Mikoszewa, na której trwa desant. Dziś wpadł kolejny ostrygojad, co oznacza, że połowa ostrygojadów na końcu łachy ma już blachy. Ostatni obchód przyniósł ujściowowisłowe rzadkości: samotnika i kszyka.
15 Sierpnia
W dalszym ciągu trwa kult roślin w kuchni. Naszym hasłem przewodnim stało się Plant Power! Zachowujemy reżim sanitarny – czyścimy kosze dla ptaków i dezynfekujemy stół obrączkarski. Ptaki nadal jednak trzymają dystans społeczny i liczby nie zachwycają, choć nie możemy narzekać na brak różnorodności. Na ostatnim obchodzie MWT wyjmując samice siewnicy z wacka została zaatakowana przez towarzyszącego jej samca. W imię miłości postanowiła mu wybaczyć.
14 Sierpnia
I jest! Wpadł tysięczny biegus zmienny Y07 z drugiego obchodu. Wyprawa kajakowa Tomasza i Ani zaowocowała dostarczeniem potencjalnie działającej lodówki. Teraz mamy już dwie i narazie żadna nie chłodzi. Indeks bioróżnorodności wystrzelił pod niebo, ponieważ przy 14 zaobraczkowanych ptakach mamy z dziś 8 gatunków, z fajniejszych śniady, kwokacz, kamusznik i ostrygojad. U nas ilość niemal równa się jakości i nadal debatujemy jedząc racuchy, czy to na pewno dobrze.
13 Sierpnia
Nastąpiła całkowita wymiana kierownictwa i załogi. Obóz przejęła wegańska i progresywna młodzież, którą przewodzi ZPS w tandemie z MWT. Mimo silnej presji i ciężkiej pracy poprzedniej ekipy do tysięcznej alpiny ciągle nieco brakuje. Zmęczenie dojazdami na obóz zwycięża i szybko idziemy spać.
12 Sierpnia
Odliczamy do 1000. alpiny. Brakuje tylko 8! W dziennym podsumowaniu przegrała z CHAHIA. Ciułamy więc, ciułamy… MKZ złożył nawet daninę z internetu podczas meczu. Szanujemy! Załoga prawie bije się o obchody i robi rezerwacje na zaś. Już druga węgierska alpina odwiedziła wacki, a po południu mieliśmy drugiego ostrygojada. Prezes dowiózł wałówę dla kolejnej ekipy – jutro całkowita wymiana załogi.
11 Sierpnia
Północny wiatr przyniósł orzeźwienie oraz młodzież z północy. Dwa pierwsze młode canutki w tym sezonie i kolejne młode alpinki. Dołożyło fali, więc zamknęliśmy mały obchód, ale Prezes i tak zaplanował sporty ekstremalne. Do listy doszły aż dwa nowe gatunki dla sezonu: ostrygojad oraz samotnik. Wisienką była obserwacja przez załogantkę Gosię siewnicy z kombinacją kolorowych obrączek. Dzięki koledze Błażejowi okazało się, że ptak zaobrączkowany został w Gwinei Bissau! Takie rzeczy tylko w Ujściu Wisły
10 Sierpnia
Bryza dała chłodniejszą aurę, choć w południe nawet drewniana podłoga w domku parzyła stopy, a ciuchy na nas topniały. Za to wieczór przyniósł północny wiatr i ochłodzenie. Zaobrączkowaliśmy pierwsze w tym roku młode ferruginejki. MKZ zaniedbał funkcję dziadka klozetowego i karnie zjadł cebulę ze śniadania. Na obiad gremialne lepienie ruskich pierogów pod wodzą SKA.
9 Sierpnia
Nie możemy dojść, czy to MKZ zaskoczył głuptaka, czy głuptak MKZ. W każdym razie ptaszysko przemknęło nad domkiem, gdy reszta słodko spała. W dzień słupek na termometrze przekroczył 30 stopni w cieniu. Przestawiliśmy organizmy na niższe obroty i chłodziliśmy się różnymi sposobami. Stagnacja. MKZ rozpieszczał nasze kubki smakowe różnymi kulinariami, co by tu przetrwać ten skwar. Przelot zdechł, ale odżył pod wieczór. SKA dowiozła ptaki, a w obozie jest teraz aż czterech obrączkarzy.
Fot. ptaków: Grzegorz Jędro
8 Sierpnia
Żar leje się z nieba, a ptaki nadal kapią. Ale jest wyczekiwana młoda alpina. Smutek, bo część super załogi odjechała… Ale też i radość na spotkanie z kolejnymi ludźmi. MKZ zrobił wejście smoka i przywiózł anyżkowy deser. Przydałby się dyktafon, bo nie nadążamy w Zeszycie Załoganta.
Fot. ptaków: Grzegorz Jędro
7 Sierpnia
Sierpniowej dziury ciąg dalszy. I dopiero trzeci w sezonie kanutek. Dobrze że choć pogoda rewelacyjna i komary nie nacierają. MJD podliczyła, że w ciągu tygodnia jeden załogant pokonuje na obchodach ok. 80 km. Samo zdrowie! Plus kondycha i opalenizna za darmo. Trzy turystki postanowiły desantować się na wieżę z łodzi, ale z zaskoczenia zostały zawrócone. Do następnej edycji Eurowizji zgłaszamy kandydaturę ujściowych fok.
6 Sierpnia
DDŚ, czyli dziś dzień śmigania. Śmignął głuptak na obchodzie, dron nad obozem, nóż w stopę kierownika… Nowej dostawy siewek nie ma, bo marnie schodzi napoczęty wężyk JT. Za to widzieliśmy młodą alpinkę. Zaczęła się więc sierpniowa dziura, którą różnymi sposobami bierzemy na klaty i dekolty. Ojjj długie to będzie odliczanie do 1000. alpiny. Chronione koszem przyobozowe sieweczki obrożne doczekały się potomstwa – będziemy im kibicować!
5 Sierpnia
Coś drgnęło, ale nalot potrafi zaskoczyć znienacka – trzeba być czujnym. Załoga nie narzeka na brak zajęć – odczytywanie rybitw, pilnowanie sieweczek, uzupełnianie dzienniczka praktyk, eksmisja plażowiczek z rezerwatu. MJD kalibruje się pracowicie i pomimo letniej aury snujemy już plany na zimowe mewo-kaczki. Obóz ornitologiczny powoli zamienia się w obóz entomologiczny.
4 Sierpnia
Dzienną liczbę zaobrączkowanych ptaków dyplomatycznie przemilczymy… Ale był dobry koniec i obiecujący początek. AWŁ przed wyjazdem zaobrączkowała cyraneczkę, a KSA zaczęła węgierską alpiną. Czy zmiana kierownictwa przyniesie kolejną falę ptaków? Dzika podobno zamówiła dostawę ptaków, lecz kurier się spóźnia… Ale w końcu przyjedzie! Wieczorem delektujemy się domowym sernikiem wg staropolskiego przepisu na 20-stu jajach i gramy w grę dla okropnych ludzi.
Rezerwat przyrody „Mewia Łacha” i dobrostan świata żywego będący w jego granicach pilnujemy od 2007 r. Chronimy czynnie najcenniejszą część rezerwatu przed nadmiernym, niekontrolowanym i często niecywilizowanym ruchem turystycznym, nie pozwalając na zadeptywanie kolonii i płoszenie ptaków. Pilnujemy łach z ptakami i fokami by nie cumowały tam jachty, grodzimy rezerwat nie pozwalając na rozdeptywanie wydm i muraw i do tego edukujemy, edukujemy i jeszcze raz edukujemy tysiące odwiedzających rezerwat turystów. W 2015 r. dzięki wsparciu GRUPY LOTOS S.A. i WFOŚiGW w Gdańsku odbudowaliśmy spaloną w 2013 r. platformę obserwacyjną, która wraz ze ścieżką przyrodniczą pomaga w znaczącym stopniu zapanować nad tłumami zwiedzającymi ten fragment naszego kraju. Dzięki dotacji WFOŚiGW w Gdańsku – udział w naszych obozach jest bezpłatny, a w 2020 roku rozpoczęliśmy modernizację infrastruktury turystycznej w rezerwacie „Mewia Łacha”.
W 2020 roku otrzymaliśmy od WFOŚiGW w Gdańsku:
40.000 zł dotacji na projekt z zakresu czynnej ochrony przyrody:
„Zabiegi czynnej ochrony oraz monitoring walorów przyrodniczych i zagrożeń na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku (rezerwaty przyrody „Mewia Łacha” i „Ptasi Raj”) oraz w Dolinie Dolnej Wisły w 2020 r.”
Koszt kwalifikowany projektu to 40.000 zł.
oraz 30.000 zł dotacji na projekt z zakresu edukacji ekologicznej:
„Podzielmy się plażą! – kontynuacja 2020”
Koszt kwalifikowany projektu to 30.000 zł.
Comments are closed here.