24.07-27.07 Chwile zwątpienia i radości
24.07
Po prostu debeściaki, ptaki i my. Trzeci dzień z wynikiem trzycyfrowym na siewkarskim obozie to rzadkość. Gdy siedzieliśmy przy stole obrączkarskim z alpinką Kiev a potem Stavanger to zagraniczniaków było więcej niż naszych. Potrójną trzycyfrówkę miewałem – ale na Szpyrku. A jutro też jest dzień.
25.07
Początek dnia był słaby. Potem wróciła nadzieja na nieśmiertelna sławę za poczwórną trzycyfrówkę i koniec dnia sprowadził nas do parteru. Osładzamy sobie czas grzanką z patelni made by Daniel oraz napojami. Obóz rozpoczął odliczanie do tysięcznej siewki. Świętowanie to nasza druga natura.
26.07
Ulewa na przemian z mokrym opadem atmosferycznym. Lekko nie było, ale to Kuling. Pierwsze 2 obchody i 60 tłustych ptaszków. potem zamykamy pułapki i sztormujemy w domku. zbierając siły na końcówkę dnia. Przedwieczorna dogrywka i prawie setka na liczniku. Załoga sublimuje ale absolutnie daje radę w każdej z różnorodnych dzisiejszych sytuacji.
27.07
Dzień mega trudny. Deszcz, ulewa i krótkie okresy suszy. Walczyliśmy z pogodą, poziomem płynów w zatokach, wackami, turystami 40+ i własnymi słabościami. Przez cześć dnia wacki były zamknięte (czyli otwarte), a części z nich nie otwieraliśmy (czyli nie zamykaliśmy) w ogóle. Jednak wynik 149 zablachowanych siewek jest aktualnym rekordem sezonu. No i top off the top: 1000 siewek zablachowanych w tym roku. Wiadomo co i jak i dlaczego.
Zobacz WYNIKI OBRĄCZKOWANIA 2017
Fot. M. Kozakiewicz